Westpest
  Aniol
 





Kochany Aniołku...




Mój Ty Aniele
Który masz złote piórka
Pisze dla Ciebie
Ten wiersz
Przy blasku świec
Na białej kartce
Stawiam proste słowa
Które znaczą wiele

Mój kochany Aniołku
O pięknych oczkach
Nie zrozum mnie źle
Ja chcę po prostu
Napisać Ci
Jak bardzo Kocham Cię





Dzięki nim uczę się jak żyć, jak oddychać, marzyć, którą drogę wybrać..Są moją ucieczką od codziennego świata

To, że chcę pisać wiersze,
Oznacza, że mam w życiu
Marzenia najszczersze.
To dzięki nim mogę ukazać
Swoje smutki,
I życzenia – takie
Całkiem malutkie!
Niektórzy mówią, że jestem inna.
I może zbyt dziwna!
Ale to mi wcale nie przeszkadza.
A dla innych – no cóż, niech
Dalej zawadza!
Wiem, że jak inni przed przepaścią
lęku i braku akceptacji
Stoję...
Ale staram się pokonać
Swój strach!
Czasem już w ogóle się nie boję!
Te wiersze – dają mi wiele nadziei..
Że coś w moim życiu w końcu się zmieni




Aniołek
Jeszcze tylko zostawię Aniołka co spełnia marzenia,
bo nie mam do Ciebie żalu niespełnienia.
Właściwie to wszystko dostałam
już miałam,więc na nic więcej nie będę czekała

Jeśli Aniołek spełni marzenia będziesz ,mógł znów
wydobyć z Serca swoje pragnienia, Kochanie...

Spośród tylu dróg co prowadzą Cię do spełnienia
juz żadna z nich nie ma mojego imienia

Brawo za odwagę, teraz śmialo patrzeć możesz w lustro
nie udawać, nie grać, robić wbrew Sercu sumienia.

A JA ?
Może ten Aniolek, co spełnić ma Twoje marzenia
ulituje się i przegoni moje pragnienia...

proszę o to czas






Chciałabym ...

Chciałabym
Słońce Ci podarować,
aby witało Cię o poranku
i te z serca najczulsze słowa,
co zapach mają rumianku.

Chciałabym
Niebo Ci otworzyć,
aby pogodnie zawsze Ci było
i moje serce w ofierze złożyć,
by tylko dla Ciebie biło.

Chciałabym
Uśmiech najsłodszy Ci dać,
aby smutek u Ciebie nie gościł
i przy Tobie wciąż trwać,
byś nie czuł już samotności.

Chciałabym
Szczęście Ci ofiarować,
abyś nie szukał go już więcej
i otuchy wtedy Ci dodać,
gdy z bólu zadrży Twe serce.

Chciałabym
Miłością Cię obdarzyć
taką, jakiej nikt nie znał ziemi
i to naprawdę może się zdarzyć,
jeśli miłość mą odwzajemnisz. 




może kiedyś...

może kiedyś...
gdy moje myśli
staną się
twoimi
gdy zechcesz już
śnić moje sny
gdy mój smutek
poczujesz
jak własny
i śmiać się będziesz
ze mną
przez łzy
może kiedyś...
gdy zakwitną
magnolie
albo lato rozwieje
siwe mgły
może wtedy
gdy lód skuje
ścieżki
lub gdy jesień
zabarwi
znów mchy
może kiedyś...
odnajdę własną
drogę
wśród splątanych
obcych dróg
swoje miejsce
wyśnione
na ziemi
spokój duszy
i właściwy
serca
rytm
może kiedyś...





kochać każdy dzień

czyż rzeczy można dotknąć
nie raniąc palców
blask podziwiać
w ochronie nocnego niewidzenia
pokarmy życia wchłaniać
bez świadomości smaku
liczyć gwiazdy w blasku słońca
czyż można kochać
i uciekać przed kochankiem
każdego dnia
miłości szukać w kamiennych
pustyniach serc
czyż można życiem żyć
tak by się nie ranić
smakować nie widzieć
nie kochać każdego dnia 



Czerwona róża

Ta róża mnie olśniewa
delikatnością swą nieśmiałą,
że dusza we mnie śpiewa
oczarowana jej formą doskonałą,
a płatki ma z aksamitu
barwionego czerwienią
jak jedwab miłe w dotyku,
co kroplami rosy się mienią
i uwodzi zapachu słodyczą,
który zmysły budzi uśpione
i chociaż me usta milczą
to serce takie wzruszone,
bo czerwony to kolor miłości,
więc stąd tej euforii burza
i tyle mi niesie radości
ta wyjątkowa … czerwona róża.




Cóż ja mogę Ci dać

Cóż ja mogę Ci dać,
sama niewiele tak mam
lecz na coś jeszcze mnie stać,
więc co zechcesz, to Ci dam.

Mogę Ci uśmiech dać miły
na powitanie każdego dnia,
byś czuł radość w tej chwili,
by Twój dzień nabrał barw.

Mogę Cię mocno przytulić
gdy jakoś smutno Ci jest,
byś swoich uczuć nie tłumił,
to przecież taki drobny gest.

Mogę Cię czule pocałować
o każdej porze dnia i nocy,
byś nie mógł sobie darować
tych moich pieszczot uroczych.

Mogę Ci piosenkę zanucić
przed snem na dobranoc,
byś się już nigdy nie smucił,
by życie lepszym się wydawało.

Mogę Ci dać uczucia moje
te najgorętsze do Ciebie,
by serce poczuło Twoje,
jakim cieszy się względem.

Mogę Ci siebie dać całą,
jeśli tego pragniesz tylko,
by wieść Cię w krainę wspaniałą
ku rozkoszy Twoim zmysłom.

Trochę więc mogę Ci dać,
lecz nie wiem czy to wystarczy,
by nadal mocno mnie kochać,
by o mnie trochę powalczyć.




Czas

Tak z tym czasem bywa,
że ucieka ciągle nam,
z każdym dniem odpływa
godzin wiele, których żal.

Czasu wciąż za mało,
ciągle spieszyć się musimy,
gdyby nawet dobę dodać całą,
to ze wszystkim nie zdążymy.

Czas nas goni jak szalony
nie pytając nas o zdanie wcale,
my w uporze niestrudzonym
kolejne stawiamy sobie wyzwanie.

W tym wyścigu nieustannym
działać można nierozważnie,
w poświęceniu tak zachłannym
łatwo zapomnieć o tym, co ważne.

Kto wymyślił te zegary,
byśmy ich niewolnikami byli,
żyli niczym nędzne ich ofiary,
byśmy ciągle się spieszyli.

Nie po to życie dano nam,
by z zegarami toczyć boje,
lecz by celowo spędzać czas,
i wzbogacać życie swoje.

Zwolnij więc drogi przyjacielu,
po co w krainę ułudy się spieszyć,
jak przekonało się o tym wielu.
Lepiej pełnią życia się cieszyć !

Pieniądze nie dają radości,
szczęścia też nie przyniosą ci.
Są cenniejsze wartości,
dla których trzeba żyć !!! 




Szukam drogi

Szukam drogi
odpowiedzi klucza zgodności
wśród bagien serca
próśb zawiłych
w pustelni swych rąk
bezsilnych

Szukam pogody ducha jasności umysłu
wśród niepoukładanych wizji
w tej głuszy rosnącej
w nostalgicznym poczuciu niemocy

Szukam zwycięstwa przychylności i życia
wśród obumierających poklasków
w wyobcowanej martwocie
gdzie nie wiadomo przed czym się bronić

Szukam dobra wzajemności metamorfozy
gdy bezradność kwitnie i śpiewa
uderza w fundament - pracy całokształt
kradnie poprawnych reakcji splot

Szukam człowieka oparcia nadziei
Szukam zwyczajności stabilności miejca
nad krzykiem samotni
w okresie zagubienia

Szukam dojrzałości barw przyjaciela
nad melancholią co wschodzi nad ranem
nad drżeniem przed nowym owocem
i drganiem sumienia 



Przyjście

przychodzi nagły smak zauroczenia
to jest tak trudny wspaniały szlak
jest już więc ktoś lub kogoś już nie ma
bo w sercu znalazł miłości swej ślad

przychodzi rozmowa tak zwykła jak dzień
lecz pełna wiary w kolejny skok
nad smutnym głosem przez czekań brzeg
spokojnych kroków na serca ląd

przychodzi pytanie czy stanie się cud
i błyśnie kropla bądź cicha łza
która zaskoczy wśród tańca prób
i da odpowiedź na wszystko co trwa.





Smutek serca

Smutno mi - bo nie mogę sprawić
by ktoś me serce zdołał naprawić
które wśród głupich młodzieńczych uniesień
dosięga kresów gdzie spływa zła jesień

Smutno mi - bo sam czytam i czekam
nim gwiazdę pocieszeń sen wróci z daleka
a czas się zlituje by dotknąć pewności
że spokój z chwil szczęścia nade mną zagości

Smutno mi - ten smutek jest piękny
bo cisza mnie trwawi, dniem jestem objęty
choć nie ma tu Ciebie, to pokój tak blisko
bo sztuka i prawda to dla mnie dziś wszyscy






a ,,AdaUśmiech jest ...

Uśmiech jest
jak słońce o świcie,
co piękny dzień zapowiada
i radością wypełnia nam życie,
bo bez radości żyć nie wypada.

Uśmiech jest
jak tęcza na niebie,
co kolorami nas urzeka
i ratunek niesie w potrzebie,
gdy przykrość czasem czeka.

Uśmiech jest
jak uścisk dłoni na powitanie,
co serdeczność i przyjaźń oznacza
i takim cichym jest wyznaniem,
że miłość nas zewsząd otacza.

Uśmiech jest
jak rozmowa szczera,
co tak wiele wyjaśnić zdoła
i drzwi nam do serc otwiera,
nawet, gdy chłód dookoła.

Uśmiech jest
jak muzyka z serca płynąca,
co niejedno uczucie wyzwala
i jak ta róża pachnąca,
co nasze zmysły zniewala.

Uśmiech jest
takim gestem najprostszym,
co tylko szczęście przynosi,
więc nie zapominaj o tym,
by go zawsze ze sobą nosić. 







ś" do c
Uśpione pragnienia

Pragnienia uśpione
kołysze wiatr
te w sercu stłumione,
co tkwią jeszcze w nas,
lecz może nie warto ich budzić
i płonnym nadziejom ulegać
i na próżno się łudzić,
jak za motylami biegać,
a może jednak trzeba
do ich spełnienia dążyć,
bo życie przecież ucieka
i możemy nie zdążyć
pragnienia uśpione
drzemią w nas
te sny niespełnione
ukradnie nam czas. 







okoł
Ukołysz mnie do snu

Cichą muzyką serca,
co zmysły koi
i duszę porusza,
słowem szeptanym
czule do ucha,
muśnięciem
ust kochanych
i dłoni Twych
dotykiem,
w tę noc
i w kolejną znów,
ukołysz mnie do snu.





a na wieki przykuty
z b
Czerwona róża

Ta róża mnie olśniewa
delikatnością swą nieśmiałą,
że dusza we mnie śpiewa
oczarowana jej formą doskonałą,
a płatki ma z aksamitu
barwionego czerwienią
jak jedwab miłe w dotyku,
co kroplami rosy się mienią
i uwodzi zapachu słodyczą,
który zmysły budzi uśpione
i chociaż me usta milczą
to serce takie wzruszone,
bo czerwony to kolor miłości,
więc stąd tej euforii burza
i tyle mi niesie radości
ta wyjątkowa … czerwona róża





Aniołek

Narysuję dla ciebie aniołka
Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach
Nie mnie
I usiądę przy twoim stole
Choć nie dla mnie było to miejsce
Nie dla mnie
Będę biegać po twoich sadach
Zrywać wszystkie jabłka czerwone
Choć nie ja miałam je rwać

Wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

Strącę z nieba dla ciebie aniołka
Aby zaniósł do ciebie mój uśmiech
Choć nie ja miałam się śmiać
Na przystanku pod twoją jabłonią
Będę czekać na ciebie codziennie
Choć nie ja miałam tam stać
Wszystkie jabłka, wszystkie czerwone
Porozdaję twym przyjaciołom
Choć nie ja miałam przyjaźń dać

Wyśpiewam dla ciebie cały świat
Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
I miłość wyśpiewam - najpiękniejszy dar
I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

Narysuję dla ciebie aniołka
Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach
Nie mnie
Będę patrzeć w twoje oczy
Choć nie ja miałam siłę w nich czerpać
Nie ja
Będę tulić do twoich dłoni
Mą dziecinną buzię pyzatą
Choć nie ja miałam czułość dać

Narysuję dla ciebie aniołka!
Narysuję dla ciebie aniołka!
Narysuję dla ciebie aniołka



barokowy aniołek

Nie tak dawno pewien aniołek z nieba spadł,
po cichutku do mego serca się wkradł,
spnie umiał rozmawiać z Bogiem
w skrzydłach gotyckiej katedry

wolał tłuste barokowe aniołki
beztroskie i roześmiane

lecz ten którego dziś spotkał
kamienny czterolatek
z bujnymi loczkami
i dyndającym siusiakiem
był smutny

Hamlet rozmyślał długo
dlaczego i jak mu pomóc

może skrzydła oczyścić
lub go przenieść do okna

lecz skrzydła lśniły od światła
witraż słał twarzy rumieniec

czytano coś o oczach
drzazgach i belkach
o przebaczeniu z Krzyża







Dzień napewno bedzie piękny
I noc ciepłem swej pory
Zaskoczy wszystkich
I łzy które będą tego dnia płynąc
Bedą lśnic szczęściem wolności
Nastąpi moment wyzwolenia
Duszy która cierpeiniem swym
Przerażala ciało
I uleci na skrzydłach to życie
Otulone ciepłem radości
A następny dzień zacznie się jak zwykle i to bedzie PIĘKNE




Lubie, kiedy mężczyzna
Lubie kiedy, mężczyzna nieśmiale ukrywa spojrzenie
kiedy kryje swoje pragnienia w banalnych słowach,
gdy widzę błysk w jego oczach i to rozmarzenie
i lubie gdy powoli rozbiera mnie w myślach, bojąc się...

Lubie widzieć jego drżenie gdy chce podejść i nie może
gdy całym ciałem pożąda mnie
gdy mówi pośpiesznie, nieskładnie
i cichutko szepcze te wszystkie słówka...

I lubie jego silne ramiona
jego oddech na mym ciele
jego błądzące ręce i szukające usta
jego delikatność i tą moc przyciągania mnie...

Lubię to--lubię te wszystkie chwile gdy
on jest przy mnie leży obok całuje pieści
kocham--kocham jego oczy
jego tajemnicze spojrzenie mówiące tyle





Zakazana Miłość
Myśleli, że się kochają ,to było tylko złudzenie
chcieli ciągle więcej- to było ich marzenie...

Jej ojciec-prawnik, matka-lekarka
jego rodzice? ich nie ma:
to ćpun i pijaczka.
Ona- bez ambicji, miała wszystko co chciała,
nie musiała się uczyć, nie pracowała...
A on?- chciałby dużo ,ale nie miał funduszy,
nie mał nawet pojęcia…co to choć grosz przy duszy...

Chcieli być szczęśliwi ,na zawsze być ze sobą,
ale wszyscy do niej mówili: bądź z inną osobą!
On nie zasługuje: jest biedny, a ty bogata
znajdź sobie kogoś innego: jakiegoś lekarza...

W końcu nie wytrzymała, nie mogła już tego znieść,
całymi dniami łkała, nie chciała nic jeść.

Po schodkach weszła na strych, gdzieś w kącie leżał wór
popatrzyła do środka, a w środku był sznur.
Pomyślała: teraz albo nigdy, ja muszę zrobić pierwszy krok,
takie życie nie ma sensu, moje życie to mrok,
a ja nie chcę się męczyć, wystarczy związać sznur,
napiszę tylko list i wyciągnę ten wór.

Napisała mu, że przeprasza ,ale nie może tego znieść
,że musi to zrobić ,narazić ich cześć.
Może wtedy zrozumieją ,że zrobili źle
dwóm zakochanym ludziom powiedzieli NIE.






osne i szczęśliwe,
wieWstajesz rano, nie wiesz gdzie
Myślisz: czy zrobiłam źle?
Nie wiesz nic więc idziesz stąd
Idziesz…uciekasz w swój własny kąt.
Później udajesz że nic się nie stało,
Choć wiele rzeczy tej nocy się działo.
Ja nie wiem co robić, myśleć- czy skłamać??
Czy mogę tym wszystkim twoje serce złamać?!
Już nie wiem, i nie chcę wiedzieć
Nie chcę pamiętać, nie chcę tam siedzieć,
Nie chce tam wrócić, by znowu cierpieć
Ja chcę porzucić, nie myśleć więcej.
I nie żałować-choć będzie trudno,
Białych stron życia nie malować brudno.
Spróbuj udawać, że tego nie było
Może to wszystko ci się przyśniło?
Warto tak sądzić-tak będzie lżej
Ja mam swój świat- ty też swój miej
I zapomnijmy-wymażmy wspomnienia
By nie zepsuły naszego mienia



cznie żywe,
dzięki niemu weselej płyną mi dni,
zawsze coś miłego mi się śni,
każdego dnia mam uśmiech na twarzy
i Nie wiem kim jesteś
a znam każdy twój dotyk i pocałunek,
nie wiem skąd przychodzisz
a Twych myśli znam kierunek,
nie wiem nic o Tobie
lecz gdy powiem "nie znam"
zaprzeczam sama sobie,
więc kim jesteś dla Mnie?
kim dla Mego ciała?
która z piaskowych burz Cię przywiała
by dać mi tę drobinkę szczęścia
w Twych ramionach
kto dał mi Ciebie na chwilę
by zabrać potem na świetlne lata
los płochliwy figle sercu płata
a Ja mam nadzieję
że zostaniesz na zwsze.....
choć wiem,że ty nie dla mnie
na życie dalsze.





nie mCzasem do mnie „Radość” zagląda
I z góry na mnie tak spogląda.
Zastanawia się dlaczego ja się śmieje
I czemu moje serduszko goreje.
Bo przecież wszystko się wali
A mimo to ja nie mam żali.
Może dlatego tak się dzieje,
Że w głębi serca mam jakieś nadzieje.
Że wszystko kiedyś się zmieni
I świat dla mnie się zazieleni.
To właśnie nadzieja dodaje mi odwagi
By móc patrzeć na świat bez powagi.
Całe w nim piękno zobaczyć
I wszystkie błędy sobie wybaczyć…





artwiIdziemy na wojnę, spoglądając na dzień lwim wzrokiem,
Idziemy na wojnę, myśląc o uwięzionej teraźniejszości.
Piaszczyste ścieżki wylane krwią, niewinnych ludzi,
Pustoszone przez wroga, skrytego w pułapce śmierci,
Idziemy na wojnę, spoglądając raz jeszcze na mgliste słońce.

Idziemy na wojnę w szarości poranka, spowitego dymami,
Idziemy na wojnę w strugach deszczu, upalnego dnia,
Idziemy na wojnę z ciemnymi chmurami, uwalniając pioruny.
Przecinające niebo pod ciężarem błyskawic zapowiada wojnę,
Wojnę, w której nigdy nie nadejdzie już ten dzień.

Idziemy na wojnę, na odwet, pomścić szkielety naszych braci,
Idziemy na wojnę, walcząc na wojennym kręgu śmierci.
Nasze ręce napełnione gorącą lawą nienawiści do wroga,
Zaczynają roztapiać mur obronny, walący się na tyranię dusz,
Idziemy na wojnę, spoglądając raz jeszcze na naszych bohaterów.

Idziemy na wojnę, przez tunel śmierci, ku upragnionej wolności,
Idziemy na wojnę, patrząc prosto w oczy ginącemu wrogowi,
Idziemy na wojnę, wyrwani ze snu, depcząc po śladach tamtych dni.
Nocny marsz z flagą poplamioną krwią żywi nadzieję w zwycięstwo,
Gdzie sprawi, że nigdy nie nadejdzie już ten dzień.





To co zostało
To jest zbyt mało
To nie wystarczy
By dalej walczyć

Umiera wiara
Po co się starać?
I dalej łudzić
Zwątpienie studzić

Trzeba iść dalej
Do przodu stale
I czego szukać?
I kogo słuchać?

Kto to zrozumie
Ten wierzyć umie
W te złudne cele
W tak sensu wiele

W tej nocy, w tym dniu
Tak tam jak i tu
Czy to coś warte?
By sięgać po kartę

Z jakąś nadzieją
że wygrasz przez nią
Że sięgniesz nieba?
Że to tak trzeba?
Że tak być może?
By poczuć szczęście
Na własnej skórze?

Umysł przesycony tylko zwątpieniem
Myśli jedynie rozsądku cieniem
Nie dopuszcza żadnej myśli
Że coś dobrego może się ziścić
Nie bierze pod uwagę wcale
Żeby zdać się w czymś na wiarę
By zapomnieć o zwątpieniu
I dać ponieść się marzeniom

Serce, które puste się stało
Pompuje tylko krew w nieme ciało
Spojrzenie pozbawione tego błysu
Widzi na czarno i biało wszystko
Pustaka, która pozostaje w duszy
Każdy fragment wyobraźni skruszy...




O Samotności!
Tyś mi najbliższa,
gdy świat zostawiam
zatapiając się w myślach.
Kiedy mówię, Ty słuchasz,
rad nie udzielasz;
Milczeniem dajesz mi
wsparcie.
A także pewność,że
gdy kres mojej drogi
nadejdzie,
Ty będziesz iść obok
trzymając mnie mocno
za ręke..






ę się tym co może się zdarzyć


rązową rezygnacją o swym losie myśli...
Gdzie witrażem świetlistym w rzece się odbija
nadwiślańskich kamienic i placów uroda,
z dostojeństwem i dumą Jej Wysokość Woda
stare mury kościołów i Wawelu mija...
Gdzie to miasto najmilsze, gwarne, kolorowe -
tęsknię. Jego przestrzeni brak mi i szczodrości;
Ono świata nie dzieli na swoich i gości,
tylko serce otwiera. Chylę przed Nim głowę

 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 9812 odwiedzającytutaj!  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja